Absencja chorobowa w Norwegii osiągnęła najwyższy poziom od 2009 roku, kiedy kraj mierzył się z pandemią świńskiej grypy. W drugim kwartale 2024 roku wskaźnik zwolnień chorobowych wyniósł 7,1%, co oznacza wzrost o 10% w porównaniu do pierwszego kwartału tego roku. Przełożyło się to na utratę aż 10,6 miliona dni pracy.
Powrót do najgorszych wyników od lat
Najwyższy od 15 lat wskaźnik absencji chorobowej w Norwegii to poważne wyzwanie dla rynku pracy. Warto przypomnieć, że w 2009 roku, podczas pandemii wirusa A/H1N1v, czyli świńskiej grypy, absencja również osiągnęła rekordowe poziomy. Teraz, w 2024 roku, Norwegia ponownie notuje podobne wskaźniki, co niepokoi zarówno pracodawców, jak i władze.
Przyczyny wzrostu zwolnień lekarskich
Analiza pokazuje, że liczba zwolnień chorobowych zgłaszanych przez pracowników wzrosła o 20,8%, natomiast liczba zwolnień wystawionych przez lekarzy wzrosła o 8,2%. Największy wzrost odnotowano w kategorii długich nieobecności, trwających 32 dni i dłużej, które odpowiadają za ponad 85% wzrostu liczby zwolnień.
Pod względem długości zwolnień, w ciągu ostatniego roku zaobserwowano wzrosty w każdej kategorii:
- o 1,6% dla zwolnień trwających do ośmiu dni,
- o 7,6% dla zwolnień trwających od dziewięciu do 16 dni,
- o 9,4% dla zwolnień trwających od 17 do 31 dni,
- o 13,1% dla zwolnień trwających powyżej 32 dni.
Branże z największą absencją
Wzrost zwolnień lekarskich dotyczy wszystkich sektorów gospodarki, ale szczególnie dotkliwy jest w służbie zdrowia. W tej branży absencja wyniosła 10%, co jest najwyższym wynikiem od pierwszego kwartału 2022 roku, kiedy Norwegia zmagała się z pandemią koronawirusa.
Podsumowanie
Wzrost liczby zwolnień chorobowych w Norwegii w drugim kwartale 2024 roku jest sygnałem ostrzegawczym dla całej gospodarki. Choć przyczyny tego zjawiska są złożone, największe obciążenie spada na branże o kluczowym znaczeniu, takie jak służba zdrowia. Wzrost absencji, zwłaszcza długotrwałych, może prowadzić do dalszych problemów w zarządzaniu zasobami ludzkimi w kraju.
Źródło: SSB
